czwartek, 17 października 2013

Przedłużanie i zagęszczanie rzęs

Mój pierwszy raz z rzęskami był spontanicznym porywem. Będąc u kosmetyczki w całkiem innej sprawie, zasugerowała mi, że mogłaby mi zrobić rzęski. Skusiłam się. Przed upływem miesiąca posypały mi się i tyle było z moich rzęsek. Choć efekt wizualny robił ogromne wrażenie, to jednak moje samopoczucie nie było przyjemne, szczególnie podczas snu. Rzęsy były bardzo twarde, za grube i za długie. Postanowiłam, że u tej kosmetyczki ich więcej robić nie będę - tym bardziej że 3-godzinna aplikacja rzęs była dla mnie odrętwiającą  gehenną! Dodam, że zapłaciłam za tą "przyjemność" 180 zł.
3 miesiące temu wyjeżdżałam na urlop i tak pomyślałam, że fajnie by było znowu zrobić rzęski żeby podczas wakacji mieć z nimi spokój. Tym razem upewniłam się jak to ma wyglądać i jak chciałabym żeby wyglądało. Pełna entuzjazmu poszłam do kosmetyczki. Po godzinnej aplikacji doszłam do wniosku, że faktycznie ta kosmetyczka musi być wprawiona w tym co robi, bo pierwszy efekt był taki piękny i naturalny, że od razu nabrałam pewności siebie. Mało tego, ta pewność siebie trwała prawie 1,5 miesiąca. Prawie po miesiącu zaczęły mi wypadać rzęski natomiast pół miesiąca ratowałam się kępkami, aby uzupełnić braki w rzęsach. Spało mi się o niebo lepiej niż w tych pierwszych.
W tamtym tygodniu ponownie skusiłam się na rzęski.
A oto efekt:


Jeśli ktoś szuka sprawdzonej kosmetyczki i oczywiście jest z Białegostoku, to z chęcią napisze gdzie je robiłam;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz