wtorek, 1 listopada 2011

Lizap & Renee Blanche

Po ostatnich eksperymentach na swoich włosach postanowiłam zainwestować w ich nawilżenie. Jakiś czas temu zakupiłam dwufazowe serum firmy Renee Blanche (20 zł). Jest to serum do włosów suchych i zniszczonych, na bazie protein i wyciągu z rośliny moringa. Z etykiety wyczytałam, ze tworzy ona osłonę naokoło włókna włosa, chroni i ułatwia rozczesywanie. Aminokwasy roślinne i silikonowe kompleksy odżywiają włosy, nadają miękkości, połysku i zapewniają odpowiedni stopień nawilżenia. Jeśli chodzi o sposób użycia to na ogół takie odżywki stosowałam na mokre włosy, w tym przypadku jednak stosuje je na włosy suche, zgodnie z zaleceniem na etykiecie.


                             PLUSY:
- nawilżenie w stopniu bardzo dobrym
- ma bardzo przyjemny zapach
- poręczna butelka i rozpylacz
- cena (20 zł/250ml)
- profesjonalny kosmetyk używany w salonach fryzjerskich
- dostępny w internetowych sklepach fryzjerskich

                            MINUSY:

- zbyt częste stosowanie może obciążyć włosy (zalecam stosowanie dwa razy w tyg)
- nieekonomiczna
- i chyba z minusów to już wszystko;)



Reasumując, polecam jej stosowanie.

Absolutną i bezapelacyjną rewelacją była dla mnie odżywka z firmy Lizap Milano, fluid do prostowania włosów, odbudowujący strukturę włosa, chroniący go przed szkodliwym działaniem ciepła. Używam go wtedy gdy chcę wyprostować włosy, jest na prawdę super.
Nie znajduję w nim żadnych minusów.. hmm, no chyba że w cenie (40 zł/250ml). Ale uważam że na prawdę warto. Jest wydajna, pięknie pachnie, nie obciąża włosów. Polecam!

pierwszy..

Piękna jest tegoroczna jesień, a dzisiejszy dzień  na dodatek bardzo melancholijny i nostalgiczny... Po powrocie do domu zrobiłam ciasteczka cynamonowe i zanurzyłam się bezgranicznie w książce, którą od niedawna zaczęłam czytać "Nowa Singielka" pisarki Trimberger E. Kay.

Książka ta mówi o tym że "singielka" jeszcze do niedawna była postrzegana jako kobieta nieszczęśliwa, przepraszam za kolokwializm, która nie potrafi sobie znaleźć faceta... Kay Trimberger przedstawia losy kilku kobiet, nie wyłączając samej siebie, które wiodą szczęśliwe harmonijne życie w pojedynkę. Kobiety te świadomie wybrały życie "bez pary". Wszystkie te biografie tworzą nową wizję SINGIELKI. Książkę przeczytałam może dopiero do połowy a jest na tyle ciekawa, że nawet w pracy zdarza mi się do niej sięgnąć, dlatego -polecam wszystkim.

Swoją drogą, mija dziś długi weekend.. Jutro do pracy.. Dobrej nocy..

Pozdrawiam SB