piątek, 18 października 2013

Moje paznokciowe uwielbienie:)

Nie od dziś wiadomo, że paznokcie to mój konik;) 
Uwielbiam je malować, bawić się kolorami i wzorami jak również metodami ich zdobienia. Swego czasu również zajmowałam się akrylami. 
Poniżej przedstawię Wam kilka moich propozycji:) Od razu mówię, że nie jestem profesjonalistką, ale robię to co lubię;) Z chęcią pokażę Wam jakiś tutorial z pazurkami.

Zapraszam Was do polubienia mojego instagrama - tam ukazują się moje malowanka na bieżąco.

www.instagram.com/androha












Pozdrawiam Was
Malinowa

czwartek, 17 października 2013

Jak chodzić w szpilkach...?

Dziś opowiem Wam historię jak nauczyłam się chodzić w szpilkach.
Od wielu lat miałam problem z chodzeniem w butach na wysokim obcasie (ok. 10 cm). Praktycznie po każdej imprezie długi czas dochodziłam do siebie. bolały mnie stopy w podbiciu a i czasem zdarzały się również obtarcia:( Za każdym razem moje stopy przechodziły gehennę, dlatego gdy na imprezy czy galowe wyjścia zaczęłam chodzić rzadziej - odstawiłam wysokie buty na rzecz wygodnych balerinek, pantofelków na niskim obcasie. Przerwa w noszeniu wysokich butów była tak duża, że moje stopki całkowicie się od nich odzwyczaiły i za żadne skarby nie chciały się z butami pogodzić.
Doszłam więc do wniosku, że problem tak na prawdę leży w sposobie chodzenia.

Udałam się więc po konsultacje do zaprzyjaźnionego studia tańca i voila...!
To czego się dowiedziałam, postaram się Wam przekazać, choć części rzeczy już nie pamiętam.

Zasady prawidłowego chodzenia w szpilkach:
1. Pierwszą podstawową zasadą jest odpowiednio dobrane obuwie. Choć nie raz mamy ochotę na bardzo wysokie buty, to jednak nasza stopa i noga mogą nie być aż na tyle przygotowane. Pamiętajmy, żeby podczas zakupu przejść się po sklepie w parze butów i przetestować je. Często w wysokich butach mamy uczucie że boli nas kostka jak chodzimy, to jest podstawą do odstawienia tych butów gdyż jest jeszcze za wcześnie. Buty nie mogą nas uwierać ani w palce anie w piętę aczkolwiek muszą one dokładnie przylegać do podeszwy.
2. Podczas chodzenia w obcasach nasza postawa musi być wyprostowana i nie róbmy brazylijskiej pupy! Pośladki ściągamy do dołu! Całą masę ciała musimy położyć na piętach, a co za tym idzie podczas kroków pierwsze na podłodze są pięty, natomiast później palce. nigdy nie mogą one trafić na podłogę równocześnie a tym bardziej palce pierwsze.
3. Nie rób dużych kroków. Jeśli jesteś na obcasach - nie spiesz się. Rób powolne i małe kroki. Trzymaj nogi blisko siebie a podczas chodzenia jedna noga powinna zachodzić na drugą, tak jakbyśmy chciały przejść po linie.
4. Przed nałożeniem butów na jakaś imprezę, przetestuj je. Przejdź po schodach w górę i w dół. Sprawdź jak buty zachowują się na różnych nawierzchniach, dywanie, panelach, na kostce brukowej czy kratkach. Zrób wycieczkę do supermarketu na szybkie zakupy.

Nie wiem czy to wszystko, ale na pewno większość tego co się sama dowiedziałam.
Jeśli ktoś z Was jeszcze dopisałby jakąś zasadę to proszę o komentarze.
Zróbmy jeden wielki zbiór zasad prawidłowego chodzenia w szpilkach!

Pamiętajmy tylko o tym by na początku skupiać się podczas chodzenia i zastanawiać się jak to robimy. Chodźmy uważnie bo nie każda nawierzchnia jest dla nas przyjacielem;)

Pozdrawiam  Was
Malinka

Przedłużanie i zagęszczanie rzęs

Mój pierwszy raz z rzęskami był spontanicznym porywem. Będąc u kosmetyczki w całkiem innej sprawie, zasugerowała mi, że mogłaby mi zrobić rzęski. Skusiłam się. Przed upływem miesiąca posypały mi się i tyle było z moich rzęsek. Choć efekt wizualny robił ogromne wrażenie, to jednak moje samopoczucie nie było przyjemne, szczególnie podczas snu. Rzęsy były bardzo twarde, za grube i za długie. Postanowiłam, że u tej kosmetyczki ich więcej robić nie będę - tym bardziej że 3-godzinna aplikacja rzęs była dla mnie odrętwiającą  gehenną! Dodam, że zapłaciłam za tą "przyjemność" 180 zł.
3 miesiące temu wyjeżdżałam na urlop i tak pomyślałam, że fajnie by było znowu zrobić rzęski żeby podczas wakacji mieć z nimi spokój. Tym razem upewniłam się jak to ma wyglądać i jak chciałabym żeby wyglądało. Pełna entuzjazmu poszłam do kosmetyczki. Po godzinnej aplikacji doszłam do wniosku, że faktycznie ta kosmetyczka musi być wprawiona w tym co robi, bo pierwszy efekt był taki piękny i naturalny, że od razu nabrałam pewności siebie. Mało tego, ta pewność siebie trwała prawie 1,5 miesiąca. Prawie po miesiącu zaczęły mi wypadać rzęski natomiast pół miesiąca ratowałam się kępkami, aby uzupełnić braki w rzęsach. Spało mi się o niebo lepiej niż w tych pierwszych.
W tamtym tygodniu ponownie skusiłam się na rzęski.
A oto efekt:


Jeśli ktoś szuka sprawdzonej kosmetyczki i oczywiście jest z Białegostoku, to z chęcią napisze gdzie je robiłam;)